Przebieg
wczesnego dzieciństwa - kluczem do
szczęśliwego życia.
Mechanizm
– Przyczyny – Konsekwencje - Naprawa
Spuścizna genetyczna rodziców, a szczególności rodziców
biologicznych dzieci adoptowanych, to istotny problem przy podejmowaniu decyzji
o adopcji, ale jak się okazuje, nie determinujący całkowicie ich przyszłości.
W
czym rzecz ?
Otóż, każde dziecko dziedziczy od rodziców biologicznych
pulę genów, które zawierają podstawowe informacje o budowie ciała, a więc i
mózgu. Mogą się tam znaleźć rozmaite
niepożądane schematy (programy) funkcjonowania organizmu, w tym konflikty
emocjonalne, które biologiczni rodzice również odziedziczyli lub nabyli w
trakcie swego życia.
Mimo że dziedziczymy w każdej komórce ciała identyczną
informację genetyczną (genom), to jednak komórki różnych tkanek (organów)
znacznie się różnią, co wynika z różnego wykorzystania tej samej informacji
genetycznej. Procesem tego wykorzystania zarządza rodzaj programu zwanego
Epigenomem, który może sterować potencjałem genomu, określać, które geny będą
aktywne i programować funkcje komórek oraz ich rozwój. To programowanie lub
raczej przeprogramowywanie komórek może potencjalnie być wywołane przez
czynniki środowiskowe takie jak np. wychowanie, pożywienie, stres, trauma czy
nawet temperatura i klimat. Co więcej, okazuje się, że praktycznie wszelkie
choroby są bezpośrednio wywołane przez powstające modyfikacje epigenetyczne, wywołane
czynnikami środowiskowymi lub dziedzicznymi..
Tak więc, Epigenetyka zwana nauką „ponad genami” zajmuje się
badaniem ekspresji genów czyli procesu odczytywania informacji zawartej w
genach i „przepisywania” jej na białka. I
choć termin ten został wprowadzony już w 1939 roku, to dopiero po 2010 roku zaczął
być nieśmiało szerzej rozpowszechniany.
Same zaś białka, są nie tylko materiałem budulcowym
komórek, ale uczestniczą w realizacji niemal wszystkich ich funkcji - pełnią
kluczową rolę we wszystkich procesach biologicznych:
- jako białka strukturalne nadają komórkom prawidłowy
kształt.
- jako enzymy biorą udział w katalizie (zmianie szybkości
reakcji) enzymatycznej,
- transportują i magazynują substancje - np.
hemoglobinę,
- stanowią ochronę immunologiczną organizmu,
- są materiałem zapasowym (np. w jajach),
- mogą również stanowić źródło energii,
a także – co będzie dla nas bardziej interesujące:
- umożliwiają ruch (białka motoryczne),
- uczestniczą w sygnalizacji,
- biorą udział w regulacji genów,
- pełnią funkcje receptorowe (odbierają sygnały od
neuroprzekaźników),
- biorą udział w transporcie różnych cząsteczek przez
błonę komórkową,
- uczestniczą w przekazywaniu sygnałów pomiędzy
komórkami,
Krótko ujmując – za strukturę i funkcjonowanie organizmu
żywego odpowiedzialne są białka. Wszelkie sygnały środowiskowe – bodźce ze
świata, w którym żyjemy, docierające do komórek naszego organizmu, wprawiają w
ruch cząsteczki białka i wywołują określone ich zachowania.
Powstające w ten sposób ruchy składają się na funkcje
życiowe naszego organizmu.
Co
zatem steruje ruchem białek i pracą całej komórki ?
Wbrew pozorom, nie
jest to jądro komórki zawierające geny, ale jej błona komórkowa, która dzięki
wbudowanym przełącznikom białkowym, reagującym na docierające: bodźce np.
świetlne, związki chemiczne czy
neuroprzekaźniki, przekazuje informacje
do wewnątrzkomórkowych ścieżek białkowych.
Geny jak już wcześniej pisałem są tylko szablonami do
produkcji elementów białkowych uruchamianymi na sygnał, zaś powstanie tych
konkretnych białek zależy od wzajemnego aktualnego układu zasad w łańcuchu
genetycznym. Tak jak białka powstają czerpiąc informacje z łańcucha, tak też
mogą tą informację – sygnał do niego dostarczać wpływając na modyfikację.
Niektórzy ludzie rodzą się z widocznymi wadami wrodzonymi
i mówi się, że urodzili się z mutacją
genów. Sporo ludzi posiada jednak (wrodzone lub nabyte) rozmaite mutacje genów
niewidoczne fizycznie, ale wpływające
często na zaburzone funkcjonowanie w
społeczeństwie (środowisku).
Schorzenia i nieprawidłowości zawsze mają związek z naturą sygnałów, które
są przyczyną niemocy i dysfunkcji. Są nimi sygnały czysto fizyczne takie jak uraz
lub zatrucie oraz psychiczne.
Nas będą interesować głównie sygnały wpływające na
psychikę człowieka. Tutaj przyczyną nieprawidłowych sygnałów docierających do
komórek ciała jest … błędna percepcja - czyli błędne interpretowanie sygnałów z
otoczenia i generowanie nieprawidłowych reakcji, które mogą mieć nawet
śmiercionośne skutki. Nieprawidłowa interpretacja może wynikać z: naszej
niewiedzy, błędnych przekonań, fałszywych wyobrażeń, błędnych informacji czy
zaprogramowanych we wczesnym dzieciństwie wzorców postrzegania Świata albo
wzorców dziedziczonych.
Sęk w tym, że taka nieprawidłowa interpretacja sygnałów
przez nasz umysł, a może raczej „prawidłowa” z punktu widzenia naszego
aktualnego postrzegania, może wywołać i wywołuje nad wyraz zaskakujące skutki.
Znane są przypadki ludzi „chorych” na anoreksję, którzy
są przekonani o swojej otyłości lub chorych „leczonych” placebo, którzy zdrowieją
w przekonaniu o niezwykłej skuteczności leku, albo człowieka poddanego hipnozie
z sugestią, aby podniósł szklankę z wodą , o której zasugerowano mu wcześniej,
że jest bardzo ciężka – w efekcie żadnym wysiłkiem nie mógł jej ruszyć z
miejsca.
Prowadzono także ciekawe eksperymenty z dziećmi jako
istotami dysponującymi jeszcze silną naturalną wiarą - bez wątpliwości - w
przekazywaną im „prawdę”. Eksperyment
polegał na tym, że dzieci obserwowały na
ekranie telewizora-monitora
doświadczenie telekinezy z przesuwaniem
przedmiotu np. łyżeczki bez bezpośredniego dotyku. Nie wszystkie, ale
niektóre z nich, nie skażone jeszcze przekonaniem, wszczepionym im przez
dorosłych, że to niemożliwe, wykonały z powodzeniem to samo działanie w swojej
rzeczywistości.
My
jednak skupimy się w tej chwili na wpływie życiowych sytuacji-sygnałów stresowych
na wywoływanie zmian epigenetycznych, czyli przeprogramowywaniu genomu komórek,
które mają miejsce w dzieciństwie człowieka, a szczególnie wczesnym
dzieciństwie.
Prowadzono badania zarówno na zwierzętach – w tym
przypadku oseskach myszy jak i
obserwacje dzieci wychowywanych w różnych warunkach.
Nowo narodzone ślepe małe myszki wykradano matkom na 3
godziny dziennie. Takie nękanie prowadzone przez 2 tygodnie wytworzyło w małych
myszkach objawy zaburzeń więzi określane
znanym skrótem RAD. Gdy gryzonie dorastały, okazało się że mają problemy z
oceną potencjalnie niebezpiecznych miejsc. W obliczu trudnych sytuacji zamiast
jakoś sobie radzić, jedynie się wycofywały. Jednak najbardziej niepokojący
okazał się fakt, że przekazywały te zachowania swojemu potomstwu, ono zaś
transmitowało je na kolejne mioty. Oznacza to, że trauma doświadczona w
jednym pokoleniu, była genetycznie obecna w następnych pokoleniach.
Zapewne każdy zgodzi się, że sporo dzieci doświadcza przemocy
od rówieśników zarówno w wieku przedszkolnym jak i szkolnym – mimo wysiłków
wychowawców i opiekunów, którzy nie są w stanie nad wszystkim zapanować. Wielu
z nas doświadczyło jej w mniejszym lub większym stopniu. Jeśli są to incydenty
przybierające formę mentalnego krótkotrwałego obciążenia, nie prowadzą do
trwałych zmian, ale jeśli przybiera to formę ustawicznego nękania pojawia się
ogrom powtarzającego się psychicznego bólu.
Jak to działa? U dziecka czy w ogóle człowieka poddanego np.
długookresowemu zastraszeniu, gen kodujący białko pomagające przenosić
neuroprzekaźnik – serotoninę (hormon szczęścia) zostaje „przygaszony”, co
oznacza wytłumienie układu: podwzgórze – przysadka – nadnercza, który normalnie
pomaga sprostać stresom. Im większe wytłumienie, tym słabsza reakcja na
kortyzol (hormon stresu), który w normalnych warunkach pomaga sprostać trudnemu
wyzwaniu. Tak utrwalona w epigenomie reakcja może powodować poważne zaburzenia
natury psychicznej takie jak: brak motywacji, aby sprostać wyzwaniom, wycofanie,
depresja, alkoholizm, narkotyki i tp.
U człowieka, tak jak u zwierząt, te
epigenetyczne modyfikacje są przekazywane z jednego pokolenia na drugie.
Na tej zasadzie powstaje wiele innych genetycznych
reakcji na rozmaite bodźce o destrukcyjnym charakterze, prowadząc w
konsekwencji do niepożądanych zmian w epigenomie.
Tak więc, geny nie zapominają o doświadczeniach
człowieka, któremu w między czasie może wydawać się, że wrócił do równowagi i
przechowują nadal traumę. Po głębszym przeanalizowaniu własnej egzystencji, w
zasadzie każdy powinien dojść do wniosku, że takie zjawisko, kiedyś go, w
jakimś stopniu, dotknęło.
Wróćmy
jednak do wczesnego dzieciństwa, którego początek - przypomnę - przypada na
moment poczęcia.
Prowadzone obserwacje ujawniają bezspornie, że genetyczne
dziedzictwo jest w nas zapisywane właśnie już podczas decydujących momentów
życia płodowego. Wyjątkowa epigenetyczna wrażliwość płodu podczas rozwoju
embrionalnego powoduje, że jest on podatny na środowiskowe stresory, ale też
pozytywne bodźce budujące, które wpływają na to, czy dany gen zostanie włączony
lub wyłączony, co oczywiście kształtuje nasz epigenom. Stresorem może być na
przykład: sposób i rodzaj odżywiania, wprowadzanie do organizmu matki
substancji toksycznych, nerwowość matki, brak stabilności życiowej,
destrukcyjne myślenie i wiadomości, ciężka muzyka i każdy inny stres
niezależnie od pochodzenia.
Tak samo możemy wpłynąć, na naszą genetyczną spuściznę, w
sposób korzystny, choć całkowite uwolnienie się od genetycznego dziedzictwa
może okazać się niemożliwe, to jednak bodźce oparte na: pozytywnych
wartościach, emocjach, na miłości, spokoju, stabilności, zdrowej żywności,
braku używek, wyciszonym stanie umysłu, konstruktywnym myśleniu, przychylnym
otoczeniu i tp, mogą zmodyfikować tą spuściznę w sposób diametralny. I te
pozytywne zmiany również zostaną przekazane następnym generacjom, jeżeli
zostaną utrwalone szczególnie w dzieciństwie - zwłaszcza wczesnym (0-5 lat) i
późniejszym (6-10 lat), Stabilne programowanie genomu w tym okresie zdecyduje o
dalszej mocy życiowej człowieka, jego trafnej ocenie rzeczywistości,
stabilności i sile emocjonalnej, kondycji zdrowotnej oraz możliwościach
realizacji pragnień.
Jak więc widzimy, to niemal wszystko, co pozwala
człowiekowi określić kim jest, wiąże się z postrzeżeniami kodowanymi w umyśle
dziecka w owym kluczowym okresie, zanim ukończy ono 6 lat.
I tu właśnie tkwi przyczyna, że większość
ludzi nigdy nie urzeczywistnia w pełni swoich dziecięcych marzeń - z powodu
ograniczeń zaprogramowanych w ich podświadomości,
która tak naprawdę jest wypadkową programowania genomu komórek od chwili
poczęcia i programów odziedziczonych po wcześniejszych pokoleniach.
Jest też jeszcze
jeden potencjalny element tworzący wypadkową. W naszych czasach z pewnością
każdy zetknął się z informacjami na temat tzw. karmy, czyli ponownego wcielania dusz. W
kontekście tego zjawiska, należy uwzględnić wyjaśnienie twórcy antropozofii (tj. duchowej drogi
poznawczej człowieka) - Rudolfa Steinera, który uważa, że dusza,
która nie trafia do Królestwa Bożego i przechodzi „Czyściec”, może otrzymać możliwość
naprawy win przez ponowne wcielenie. Następuje ono przy uwzględnieniu
przewidzianego wcześniej przez Opatrzność prawdopodobieństwa warunków wczesnego
rozwoju człowieka jako tych, które spowodują umieszczenie „repetującej” duszy w
odpowiednim miejscu z odpowiednio zbalansowanym przez wczesny rozwój zasobem możliwości rozwojowych w życiu
dorosłym, które są dostosowane do odbycia „pokuty”.
Kontynuując
poprzednią myśl - jak zatem to programowanie przebiega ?
Fizyczny mechanizm mózgowy człowieka zawiera
1) złożone
programy zachowań, które tworzą:
- świadomość (właściwą zwierzętom) umożliwiającą bycie
uczestnikiem życia i ocenę warunków panujących w danej chwili (tu i teraz) w
środowisku i reagowanie na nie,
- samoświadomość (właściwą ludziom i częściowo wysoko
zorganizowanym kręgowcom), która przetwarzana jest w korze przedczołowej i
umożliwia zarówno bycie uczestnikiem i obserwatorem życia, jak i pozwala
przeżywać własną tożsamość, a więc przejawiać wolną wolę oraz w drodze
autorefleksji brać pod uwagę konsekwencje własnych działań zarówno natychmiastowe
jak i przyszłe,
2) umysł podświadomy - złożony „procesor” o
gigantycznej mocy obliczeniowej, który jest najstarszym elementem mózgu
organizmów żywych umożliwiającym im funkcjonowanie i radzenie sobie z różnymi
wyzwaniami środowiska. Samoregulujące się układy umysłu podświadomego
(działanie organów podtrzymujących życie czy wyuczone nawyki typu
bodziec-reakcja) funkcjonują znakomicie bez pytania o radę umysłu świadomego. Gdy
raz wytworzymy w umyśle świadomym czy samoświadomym wzorzec jakiegoś zachowania
np. chodzenia, jeżdżenia na rowerze, ubierania, program ten jest automatycznie
umieszczany w umyśle podświadomym, dzięki czemu
możemy wykonywać szereg złożonych czynności bez skupiania na nich uwagi
umysłu świadomego.
Zapewne zdarzyło się niejednemu z nas przyłapać się na
chwilowych „odjazdach” od rzeczywistości, chwilowych zamyśleniach podczas np.
prowadzenia samochodu. Kto wtedy odpowiadał za pojazd ? Oczywiście
podświadomość !
Jak ustalili neurolodzy, podświadomość kontroluje niemal 95
% tego co dzieje się wokół nas - naszych działań, decyzji, emocji ukrytych
przed nasza obserwacją. Ci którzy próbowali wprowadzić w swoim życiu jakieś
radykalne zmiany, np. rzucić palenie, wiedzą jakie to trudne, gdyż świadome
życzenia tu nie wystarczą.
Tak więc, wszystko co zostało zapisane w
podświadomości w toku naszych doświadczeń życiowych, programy dziedziczone, a zwłaszcza
programy zakodowane we wczesnym dzieciństwie, wpływa na nasz los.
Tak jak to zostało już wcześniej powiedziane, początek
wczesnego dzieciństwa rozpoczyna się wraz z aktem poczęcia i trwa poprzez okres
płodowy do 6 roku życia. W tym czasie umysł dziecka rejestruje wszystko co
zaobserwuje, na zasadzie kopiuj – wklej. Niestety, rodzice w większości nie
zdają sobie sprawy z tego, że ich mimika, słowa, czyny, zachowania, emocje są
bez przerwy zapisywane w podświadomości dziecka i w niej pozostają w postaci
niekorzystnych, ograniczających lub fałszywych przekonań. Gdy małe dziecko
słyszy od matki, że jest niegrzeczne lub niedobre, to ono nie rozumie, że
odnosi się to do jednostkowej sytuacji, ale zapamiętuje jako stwierdzenie – kim
jest. To samo dotyczy adresowanych do dziecka wypowiedzi typu: jesteś głupkiem,
nie zasłużyłeś czy jesteś fajtłapą oraz naśladowania przez dziecko nieprawidłowych
zachowań rodziców, które osadzone w podświadomości jako programy, automatycznie
zaczną tworzyć fałszywą rzeczywistość,
która odtąd będzie kształtować jego życie, a w szczególności da się we znaki w
wieku dorastania i życiu dorosłym.
Rudolf
Steiner poucza, że do 6 roku życia ciało eteryczne (podtrzymujące życie)
dziecka jest jakby osłonięte przez chroniącą je eteryczną otoczkę matczyną,
podobnie jak fizyczne ciało do fizycznych narodzin osłonięte jest przez
fizyczną otoczkę matki, co samo przez się potwierdza kluczową rolę matki w tym
okresie.
Możemy sobie teraz wyobrazić co chłonie
dziecko spędzające dzieciństwo w rodzinach z kręgu patologicznego. A takie
dzieci przeważnie są „oferowane” do adopcji, dlatego w odpowiedzi na jeden z
komentarzy wyraźnie zaznaczyłem, że jeżeli chcemy zwiększyć prawdopodobieństwo
udanej adopcji, to dziecko musi być przysposobione w jak najmłodszym wieku
licząc od chwili poczęcia.
Co
więc się dzieje, kiedy takie dziecko zaczyna dorastać ?
Jego świadomy umysł zaczyna wchodzić w konflikt z tym co zostało zapisane w jego
podświadomości. Ta natychmiast uruchamia zachowania zmierzające do pogodzenia
świadomej rzeczywistości z tym co zostało w nią wprogramowane dawno temu. I
najciekawsze jest to, że przeciętny delikwent nie zdaje sobie z tego sprawy,
gdyż umysł samoświadomy nie widzi zachowań tworzonych przez podświadomość.
Ale…, ale widzi je świadomość obserwatora zewnętrznego, którym może być np.
nasz pracodawca, małżonek, znajomy czy przyjaciel lub osoba postronna. No, i konflikt gotowy.
Konflikt ten jest podobny do podanego, w
początkowej części tekstu, przykładu o zahipnotyzowanym człowieku, któremu
wmówiono, że nie może podnieść szklanki, bo jest za ciężka. W chwili
eksperymentu, był on po prostu nieświadomy rzeczywistości, którą ogarniał swoją
świadomością hipnotyzer i obserwatorzy.
Zatem, jeśli ktoś postrzega siebie jako tego,
któremu życie wciąż rzuca nowe „kłody” pod nogi, to oznacza iż nie zdaje on sobie
sprawy, że to jego własny mózg materializuje te „kłody” w otaczającej
rzeczywistości. Czuje się on bezsilny wobec przytłaczających go problemów,
jakby jechał na zaciągniętym hamulcu, uznając że winne są siły zewnętrzne,
środowiska, ludzie, których zaczyna darzyć niechęcią , wręcz nienawidzić.
Konflikt ten z większym lub mniejszym
nasileniem dotyka każdego z nas, a u osób adoptowanych może się szczególne
nasilać !
Czy
więc, istnieje możliwość zapanowania nad zawartością podświadomości, przez
uświadomienie sobie istnienia owych zaprogramowanych, w wielu przypadkach, niezbyt
szczęśliwych postrzeżeń rzeczywistości i
wprowadzenia kontroli nad ich wpływem na nasze życie ?
Odpowiedź brzmi – jest taka możliwość, ale najpierw
trzeba zrozumieć jakie są źródła programowania tych postrzeżeń.
1.
Instynkty
nabyte z natury (wrodzone) - dziedziczone wraz z wspólną
organizmom żywym częścią kodu genetycznego zawierającą programy odruchowych
zachowań , takich jak: oddychanie, pielęgnacji ciała, opieka nad potomstwem,
sen czy takie jak umiejętność pływania u noworodków lub ucieczka przed
zagrożeniem. 2. Postrzeżenia pochodzące z wychowania
–
w okresie prenatalnym ich wpływ rozpoczyna się wraz z poczęciem i zależy
od przebiegu ciąży u matki, która przekazuje płodowi wzorce emocjonalne, o potencjalnym
zatruwaniu organizmu płodu nie wspominając. Wszelkie emocje przeżywane przez
matkę są sygnałami, które wpływają na rozwój płodu. Matka może być szczęśliwa,
zestresowana, wystraszona, może odrzucać dziecko znajdujące się w jej łonie. To
wszystko odczuwa płód, a najgorsze jest kodowanie odrzucenia w tym okresie
życia. Brak miłości matczynej jest katastrofalny, gdyż jak twierdzi badaczka
Sue Gerhardt, osobowość rodzącego się dziecka jest już niemal w połowie
ukształtowana, a brak miłości może już
po urodzeniu prowadzić do wzrostu lęku, niewrażliwości i agresji,
- okres od urodzenia do 6 roku życia,
to kolejny jeszcze ważniejszy, a właściwie najważniejszy etap rozwojowy, w
którym mózg dziecka rejestruje wszelkie doznania zmysłowe, informacje o
otaczającym świecie i jego działaniu oraz nabywa umiejętności motoryczne takie
jak chodzenie czy mowa. Wszystko to
odbywa się przez naśladownictwo, przykład i obserwację tego co dorośli w jego
otoczeniu czynią otwarcie przed jego oczami.
Jeżeli w tym okresie dziecko musi uczestniczyć
lub obserwować niemoralne i perwersyjne zachowania, będzie to skutkowało w
przyszłości skłonnościami homoseksualnymi. Taki człowiek będzie cierpiał z powodu
wprogramowanej zaszłości i nie mogąc sobie z tym poradzić, będzie żywił głęboką
nienawiść do wszystkiego i wszystkich, którzy mogą „normalnie” funkcjonować.
Nieszczęściem naszych czasów
jest niewiedza w tym temacie zwłaszcza u decydentów, którzy zezwalają na
rozmaite parady, zamiast szukać możliwości przeprogramowania podświadomości
tych nieszczęśników, o próbach wprowadzenia tej choroby do szkół i przedszkoli
- nie wspominając.
Pouczenia, w tym okresie, nie
mają na dziecko większego wpływu, chyba że naładowane są emocjami - zwłaszcza
negatywnymi, co jest związane z rodzajem emitowanych fal mózgowych.
Badania nad falami aktywności mózgu u
dorosłych i u dzieci wskazują, że mózg osoby dorosłej działa w pięciu zakresach
częstotliwości (delta, theta, alfa, beta, gamma), które nieustannie przechodzą
z jednego stanu w drugi, ale w mózgu dziecka wygląda to zupełnie inaczej:
> Fale delta o częstotliwości 0,5 – 3,5 Hz - u dorosłego człowieka
pojawiają się w czasie głębokiego snu, ale bez marzeń sennych, a w ogóle są
związane z czynnościami nieświadomymi takimi jak praca organów ciała
podtrzymujących życie. W mózgu dziecka dominują w dwóch pierwszych latach
życia, potem stopniowo z biegiem lat ich udział maleje.
> Fale theta (teta) o częstotliwości 3,5 – 8 Hz – u dorosłego
człowieka związane są z wyobraźnią, marzeniami, refleksją i są bardziej
aktywne, gdy doświadczamy wzmożonych emocji – lęku, stresu, depresji. Mózg
dziecka funkcjonuje w zakresie tych fal głównie od drugiego do szóstego roku
życia, w którym to okresie rozwijają się m.in. wyobraźnia, przyzwyczajenia
i pamięć. W tym też czasie dziecko skupione jest na swoim wewnętrznym świecie i
często
miesza świat realny z krainą fantazji, wierzy w to co zobaczy i usłyszy od
innych.
> Fale alfa o częstotliwości 8 – 12 Hz – u dorosłych pojawiają się w
porze relaksu, spokoju, przed zaśnięciem, natomiast u dzieci pojawiają się
jako dominujące od szóstego do ósmego roku życia odpowiadając za tworzenie spokojnej,
analitycznej świadomości pozwalającej wyciągać wnioski na podstawie obserwacji
życia zewnętrznego. Na tym etapie świat
wyobraźni funkcjonuje na równi ze światem realnym, a dzieci łatwo wcielają się
w ulubionych bohaterów.
> Fale beta o częstotliwości 12 – 35 Hz – u dorosłych ludzi są aktywne,
gdy intensywnie skupiamy na czymś swoją uwagę jak jazda po zatłoczonej
autostradzie, czy rozwiązywanie trudnego problemu. Nie należy jednak dopuszczać
do przemęczenia nadmierną aktywnością, gdyż prowadzi to do stresu. Kiedy
dziecko wkracza w okres rozwojowy między 9, a 12 rokiem życia, na pierwszy plan
zaczynają wysuwać się fale beta odpowiadając za wzmożoną koncentrację
świadomości, co jest istotne głównie z uwagi na intensyfikację nauki szkolnej.
Fale te będą im towarzyszyć w życiu dorosłym.
> Fale gamma o wysokiej częstotliwości powyżej 35 Hz – u dorosłych
wiąże się je z intensyfikacją procesów poznawczych i twórczych oraz pozytywnych
doznań emocjonalnych – np. w stanie szczęścia, miłości, altruizmu, a także z
fazą snu REM. Umysł musi być wyciszony, aby uzyskać dostęp do fal gamma. Fale
te towarzyszą integracyjnemu myśleniu i procesom skojarzeniowym, dzięki czemu z
ogromu informacji dopływających w każdej sekundzie mózg może tworzyć spójny
obraz świata. Biorą też udział w komunikacji między grupami komórek nerwowych
tworząc rodzaj radiowego systemu wewnątrz mózgu. Zwiększona obecność fal gamma
odnosi się do rozszerzonej świadomości i duchowości, a także towarzyszy
przebaczaniu.
Z powyższych wiadomości o falach wyłania
się istotna w tym momencie informacja, a mianowicie, że umysł dziecka do 6 roku
życia działa najpierw niczym w śnie (fale delta), a potem niczym w transie
hipnotycznym (fale theta). Stąd dziecko potrzebuje w tym okresie dużo snu, przy
czym czas ten z wiekiem ulega sukcesywnemu skracaniu.
W tym czasie wszystko co dziecko postrzega (słowa, czyny, gesty) trafia bezpośrednio do podświadomości, niekontrolowane jeszcze przez samoświadomość, która dopiero się kształtuje i nie jest w stanie zapanować nad wczytywanymi programami.
W tym czasie wszystko co dziecko postrzega (słowa, czyny, gesty) trafia bezpośrednio do podświadomości, niekontrolowane jeszcze przez samoświadomość, która dopiero się kształtuje i nie jest w stanie zapanować nad wczytywanymi programami.
Ale tak musi być, gdyż umysł
samoświadomy musi mieć wcześniej przygotowaną bibliotekę informacji o świecie,
w którym człowiek będzie żył, a jak będzie żył, zależy od jakości tych
informacji i wynikających stąd postrzeżeń i przekonań.
O owym zaopatrzeniu mózgu w dobrą informację, do 6 roku
życia, przestrzegał już na początku XX w. wspomniany wcześniej
Rudolf Steiner, kiedy nie było jeszcze
mowy o programowaniu, genach czy teorii
kwantowej. „Podobnie jak muskuły ręki
stają się krzepkie i silne, gdy damy im odpowiednio dobraną pracę, tak samo
mózg jak i inne organa ciała człowieka będą prawidłowo ukształtowane, o ile z
otaczającego je środowiska napływać będą prawidłowe wrażenia”.
Rodzice
– czuwajcie bacznie w tym czasie nad treściami, które dziecko czerpie z
otoczenia, a szczególnie z sieci – jeśli mu w ogóle na to beztrosko pozwalacie
!!!
Wróćmy teraz do możliwości zmiany lub
usunięcia niepożądanego, tkwiącego w podświadomości programu.
3. Postrzeżenia
umysłu samoświadomego – zaczynają stopniowo dominować, jak już
wiemy, od 6 roku życia, stąd też w tym czasie zostaje narzucony obowiązek
szkolny, jako że dziecko potrafi już modyfikować postrzeżenia z wykorzystaniem,
charakterystycznej dla samoświadomości, wolnej woli.
Potem przychodzi okres
dorastania. Młodemu umysłowi, a w zasadzie samoświadomości wydaje się, że
mogłaby góry przenosić, pragnie realizować marzenia. I tu napotyka na
niewidzialną przeszkodę w postaci wgranych wcześniej do podświadomości wzorców
zachowań i postępowania, które zaczynają sabotować zamierzenia młodego
człowieka. Pojawiają się pierwsze frustracje i problemy charakterystyczne dla
wieku dorastania , których natężenie zależy od wczesnych wgrań.
Czy problemy dotyczą wszystkich ?
Oczywiście, ale ich natężenie może być diametralnie różne.
Sam miałem okazję śledzić rozwój młodych
ludzi, którzy przechodzili niemal bezboleśnie przez ten okres i potem wchodzili
w życie bez zgrzytów, osiągając zadowolenie, ale ich rodzice dokładali starań,
aby wczesne dzieciństwo (od poczęcia) przebiegało niemal sielankowo, bez niepotrzebnych
spięć między nimi i w środowisku.
Tak więc, ów podświadomy mechanizm
działa, jakby bez kontroli, również w życiu dorosłym. Jesteśmy zaprogramowani
przez innych - najczęściej rodziców, którzy też byli programowani i wiele z
tych programów przekazali potomkom - wraz z genami kumulującymi programy wielu
poprzednich pokoleń.
Te programy stanowią kanwę naszych życiowych rozterek. U dziecka, jest to czymś w rodzaju „grzechu pierworodnego”, chociaż sam grzech pierworodny to oddzielna kwestia.
Te programy stanowią kanwę naszych życiowych rozterek. U dziecka, jest to czymś w rodzaju „grzechu pierworodnego”, chociaż sam grzech pierworodny to oddzielna kwestia.
Nieświadomi tego
programowania ludzie, w życiu dorosłym ulegają niezrozumiałym dla nich
konfliktom, narzekają na wszystko i wszystkich, szukając i przerzucając winy za
własne nieszczęścia i niepowodzenia na równie nieświadomych rodziców, czy też
współmałżonka, szefa, znajomych i w końcu samego Pana Boga.
Jak rozpocząć zmiany ?
Trzeba
zrozumieć skąd biorą się życiowe rozterki i niepowodzenia spadające na nas w
postaci rozmaitych ciosów. Następnie podjąć wszelkie możliwe działania w celu
przejęcia kontroli nad programami podświadomości i neutralizować nieustannie
pojawiające się negatywne myśli lub emocje, albo skłonności do złych wyborów.
Rodzice
adopcyjni powinni pamiętać, że opisane zagadnienia dotyczą wszystkich ludzi,
ich także i dlatego chcąc adoptować dziecko muszą zrozumieć ten proces, aby
odpowiednio wcześnie wykorzystać go w pracy
ze sobą, a potem ze swoim dzieckiem –
jako osobą potencjalnie znacznie bardziej zagrożoną niepożądanym dziedzictwem.
Są dwie drogi,
którymi można podążać alternatywnie lub jednocześnie w celu uzyskania
optymalnej zmiany lub neutralizacji programów tworzących konflikty.
1. Przyswajać i wprowadzać w swoje życie wiedzę z zakresu rozwoju osobistego i psychologii sukcesu oraz fizyki kwantowej i metafizyki, a także Biologii Totalnej czyli Recall Healingu.
2. Przyswajać, zgłębiać, zrozumieć nauczanie ewangeliczne Biblii, a w szczególności nauczanie Pana Jezusa zawarte w Nowym Testamencie. (Użycie słowa pan ma tu szczególne znaczenie, gdyż związane jest ze słowem lah co w języku perskim do dzisiaj oznacza pan, bóg, pasterz, natomiast słowo bóg (dosłownie boga) jest określeniem scytyjsko-perskim i oznacza dawcę bogactwa, szczęśliwego losu).
1. Przyswajać i wprowadzać w swoje życie wiedzę z zakresu rozwoju osobistego i psychologii sukcesu oraz fizyki kwantowej i metafizyki, a także Biologii Totalnej czyli Recall Healingu.
2. Przyswajać, zgłębiać, zrozumieć nauczanie ewangeliczne Biblii, a w szczególności nauczanie Pana Jezusa zawarte w Nowym Testamencie. (Użycie słowa pan ma tu szczególne znaczenie, gdyż związane jest ze słowem lah co w języku perskim do dzisiaj oznacza pan, bóg, pasterz, natomiast słowo bóg (dosłownie boga) jest określeniem scytyjsko-perskim i oznacza dawcę bogactwa, szczęśliwego losu).
Wbrew
pozorom nie ma w tym zestawieniu sprzeczności , bo przecież te dwa podejścia
mają służyć zrozumieniu tej samej Rzeczywistości. Warunek jest tylko jeden –
osoba samoświadoma, potrzebująca zmiany musi być nią zainteresowana, zaś
dziecko możemy kształtować póki mamy na to wpływ i czas.
Pierwsza droga została
dość dobrze rozpracowana i spopularyzowana , zwłaszcza w ostatnich
dziesięcioleciach.
Z
jednej strony na rynku rozwoju osobistego i psychologii sukcesu działa wielu
liderów, a ich liczba wciąż rośnie. Każdy z nich stara się jak najatrakcyjniej
naświetlić zagadnienie i zaoferować prowadzone przez siebie kursy oraz
pogadanki lub napisane książki czy e-booki.
Z
drugiej strony działa wielu ludzi nauki(fizyków, biologów, psychoanalityków),
którzy starają się popularyzować zagadnienia od strony naukowej, badawczej i
hipotetycznej, poruszając się w swym rozumowaniu na granicy nauki i duchowości.
Niestety,
nie wielu powie Wam, że bądź co bądź rzetelne przedstawione przez nich
zagadnienia na wykładach, odczytach, seminariach, sesjach terapeutycznych czy w poradnikach książkowych, są teoretycznie dla
każdego, ale nie każdy, a tak naprawdę zdecydowana większość, nie poradzi sobie
ze zmianą nawyków, sposobów reagowania w określonych sytuacjach czy
utemperowaniem swego wybujałego ego. Wymaga to sporego wysiłku, czasu, dyscypliny,
wytrwałości i konsekwencji, a nad to wcześniejszego przygotowania czyli zdobycia
odpowiedniej wiedzy i przebudowy mentalnej, często zmiany pracy lub środowiska.
Nie
ma jeszcze publikacji, która była by skuteczną syntezą i wskazywała uniwersalną
drogę, a głębsze rozważania w tym poście znacznie przekroczyłyby jego rozmiary.
Na
początek jednak radzę nabyć na YouTube wstępnej wiedzy dotyczącej Biologii
Totalnej czyli Recall Healingu, a potem zapoznać się z publikacjami autorów
takich jak: dr G.R. Hamer, dr Claude Sabbah,
dr Gilbert Renaud , a także dr Gerard Athias oraz Bruce Lipton.
Jednocześnie
tematykę trzeba uzupełnić opracowaniami z zakresu rozwoju osobistego i
psychologii sukcesu autorstwa: Josepha Murphyego, Birana Tracy, Gregga Bradena
czy Collina P. Sissona.
Z
kolei autorem, którego badania i opracowana hipoteza pól morfogenetycznych mogą
rzucić nowe światło na zaprezentowany temat jest Rupert Sheldrake.
Wystarczy
przeczytać jedną z czołowych publikacji danego autora, ale czytać z pewną dozą
rezerwy. W miarę pełny wgląd w omówione zagadnienia będzie wypadkową wiedzy
przekazywanej przez tych lub zbliżonych tematycznie innych autorów i własnych
przemyśleń oraz rozwagi.
Teraz
jeszcze kilka słów o Biologii Totalnej czyli Recall Healingu.
Zgodnie
z założeniami tej zintegrowanej wiedzy z różnych dziedzin, takich jak: Nowa
Medycyna dr Hamera, biologiczne prawa rządzące światem zwierząt i roślin,
współczesna medycyna, psychologia, biologia, fizyka i psychologia emocji oraz psychogenealogia, na co dzień nie jesteśmy świadomi własnych konfliktów emocjonalnych,
psychicznych i ich wpływu na zdrowie i komfort życia. Część z nich
mogła wydarzyć się w czasie ciąży matki, tuż po urodzeniu lub do 5 - 6
roku życia, czyli w okresie, który rzutuje na całe życie. Według tej
wiedzy program przechowywany w mózgu, choć chodzi tu chyba raczej o
podświadomość lub pola morficzne Sheldrake’a, dotyczy nie tylko nas, ale
również kilku pokoleń rodowych wstecz. Przechowywane są w nim emocjonalne urazy
w tym urazy przodków, które mogą odnawiać się zgodnie z cyklami czasu,
pamięcią biologiczną komórek i historią rodziny w następnych pokoleniach
wywołując choroby lub zaburzenia emocjonalne.
Jak wygląda
terapia ?
Jest czymś w rodzaju spowiedzi znanej w Kościele
Katolickim. Polega na zadawaniu pacjentowi wielu pytań, mających mu pomóc
w uświadomieniu sobie konfliktu, który doprowadził do choroby lub stresu. Celem
terapii jest odrzucenie szkodliwych emocji wydobytych z podświadomości przez
przyjęcie do świadomości. Zgodnie z biologią totalną głównym źródłem
chorób nie są fizyczne urazy, mutacje genetyczne czy zaburzenia hormonalne,
lecz bardzo silny stres, który jest neutralizowany przez mózg, dzięki aktywacji
poleceń wywołujących choroby tkanek i narządów. Tak
więc, jeśli uda się dotrzeć do programującego wydarzenia (praprzyczyny danej
choroby lub źródła konfliktu - aktualnego czy przeszłego) i uświadomimy sobie
nasze odczucia i przeżycia z nim związane neutralizując je czyli zmieniając ich
znaczenie lub uznając za niepotrzebne stłumienia, to program zostanie rozbrojony
w naszej podświadomości, a symptomy psychosomatyczne (chorobowe) ustępują. Tu, zasada oddziaływania na umysł jest podobna jak w
przypadku stosowania placebo.
Poza tym,
można w podobny sposób próbować eliminować konflikty emocjonalne, które pojawią
się na bieżąco lub w wieku dorastania, ale w tym przypadku konieczne jest
wyeliminowanie istniejącej przyczyny lub jej przewartościowanie.
Tak więc,
praca nad uświadomieniem i neutralizacją szkodliwych programów jest niezmiernie
istotna, gdyż jak twierdzi Carl Gustaw Jung „To co nieuświadomione, powraca
jako przeznaczenie”.
Należy jeszcze
zauważyć, że ogólna zasada zmiany opiera się na zjawisku odkrytym przez fizykę
kwantową, zgodnie z którym, jeśli pojawia się obserwator (ktoś ze świadomą
intencją) i obserwuje właściwą rzecz z pozytywnym oczekiwaniem (w naszym
przypadku szkodliwy program), to może on zmienić wynik eksperymentu (dokonać
uzdrowienia).
Na koniec
charakterystyki pierwszej drogi dodam, że nie można zgodzić się z tezą lansowaną przez niektórych jej prekursorów,
mówiącą że pochodzenie wszystkiego co nas spotyka jest w nas samych. Tak byłoby,
gdybyśmy żyli sami na Świecie, a tak nie jest i nieustannie ulegamy oddziaływaniu
innych ludzi, zwierząt i całej przyrody, co ma niebagatelny wpływ na naszą
rzeczywistość i Rzeczywistość w ogóle.
Druga
droga - jest znana od zarania dziejów. W głębokiej starożytności
jej reguły zostały spisane przez Zaratustrę vel
Zoroastra, zaś w czasach rzymskich - popadające w niepamięć zasady - przywrócone
i wypełnione przez Pana Jezusa – trafiły na karty Ewangelii, a potem zostały
rozpropagowane w Listach i Dziejach Apostolskich. Wielu powołuje się na
praktyki z innych religii, szczególnie buddyjskie – notabene późniejsze od
zoroastryjskich, inni w ramach pierwszej drogi formułują zasady
uniwersalne, ale uważny badacz zauważy, że słowa zawarte w Ewangeliach mówią to
samo, choć niekoniecznie to dostrzegamy.
Przykładowo, gdy Pan Jezus mówi że: „Jeśli ktoś chce mnie
naśladować, niech weźmie swój krzyż i idzie za mną” – nie oznacza, że mamy
zagłębić się w cierpieniu i bezmyślnie je znosić. Słowa te znaczą, że nasze cierpienia
przestaną nimi być, a nasz krzyż stanie się lekki lub niewyczuwalny, gdy
będziemy postępować według Jego nauczania i naśladować Go.
Innym przykładem jest staro buddyjska praktyka uważności,
która mówi o skupieniu umysłu na chwili obecnej w celu wyłączenia programów podświadomości,
tak aby świadomy umysł nie był wytrącany z teraźniejszości przez wędrówki w
przeszłość lub przyszłość (tzw. rozpamiętywanie), lecz tworzył rzeczywistość
zgodną z naszymi intencjami. Podobnie przecież Pan Jezus też pouczał apostołów,
aby nie martwili się zawczasu co mają mówić, gdyż Duch Św. oświeci ich umysły,
gdy przyjdzie pora.
Dorzućmy jeszcze przykład natury historycznej. Kto
przyszedł z darami do nowo narodzonego zbawiciela - małego Jezuska ? Byli to właśnie trzej magowie czyli kapłani zoroastryjscy,
zwani potocznie trzema królami. Tu mała dygresja: to właśnie Zoroaster (perski
filozof, prorok i reformator religijny) jako pierwszy przepowiedział przyjście
mesjasza, a idę tą przejęli później Żydzi pozostający w niewoli babilońskiej.
Dlatego, można też korzystać z drogi pierwszej,
która dostosowuje wyjaśnienia poruszanych zagadnień do pojęć współczesnego
człowieka i dzięki temu możemy też lepiej zrozumieć znaczenia wypowiedzi
ewangelicznych.
Poza tym, nie należy
podzielać też retoryki tych, którzy twierdzą, że wszelkie metody drogi
pierwszej ciążą w kierunku uczynienia z człowieka boga. Tak mówi ten, kto
nie rozumie istoty rzeczy, gdyż obecnie coraz nowsze odkrycia fizyków czy
biologów zbliżają tę dziedziny wiedzy ku religiom monoteistycznym, a zwłaszcza
właśnie ku Chrześcijaństwu, podzielając istnienie celowego porządku wszechświata
lub planu wszechświata – czystej informacji czyli biblijnego Słowa.
Człowiek otrzymał jako dziecię Boże niesamowite możliwości, ale ich aktywowanie zależy od poziomu zrozumienia jak działa Boży Mechanizm. Wskazówki te zawiera Pismo Święte (Biblia) jak też i inne święte pisma kultur wschodnich. Trzeba się je nauczyć rozpoznawać, podobnie jak trzeba nauczyć się odczytywać (wyławiać) znaki boże (podpowiedzi, wezwania, powołania) z Nadświadomości, które nieustannie pojawiają się wśród aktualnych wydarzeń rejestrowanych przez samoświadomość i programów emitowanych przez podświadomość. A jeśli takie się pojawiają, to znaczy, że Bóg daje też narzędzia do ich realizacji, tylko trzeba się po nie schylić.
Człowiek otrzymał jako dziecię Boże niesamowite możliwości, ale ich aktywowanie zależy od poziomu zrozumienia jak działa Boży Mechanizm. Wskazówki te zawiera Pismo Święte (Biblia) jak też i inne święte pisma kultur wschodnich. Trzeba się je nauczyć rozpoznawać, podobnie jak trzeba nauczyć się odczytywać (wyławiać) znaki boże (podpowiedzi, wezwania, powołania) z Nadświadomości, które nieustannie pojawiają się wśród aktualnych wydarzeń rejestrowanych przez samoświadomość i programów emitowanych przez podświadomość. A jeśli takie się pojawiają, to znaczy, że Bóg daje też narzędzia do ich realizacji, tylko trzeba się po nie schylić.
.
To co opisałem w poście wydaje się dosyć skomplikowane,
ale warte włożenia wysiłku i zrozumienia.
Co jednak z tymi, których znużą takie rozważania ?
Jak mówi Ewangelia, Pan Jezus przyszedł głosić dobrą
nowinę … ubogim.
Kim są ci ubodzy ?
Ubogimi nie są ci, którzy nie posiadają bogactw
materialnych, ale są nimi ubodzy w duchu, czyli ci co cierpią
(niezależnie od bogactwa materialnego) z powodów niezrozumienia przyczyn swoich
cierpień wywoływanych przez strach, gniew, nienawiść, niepokój, smutek, złość,
samotność itp. Pan Jezus mówi: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich
należy Królestwo Niebieskie”. Owszem, jeżeli usłyszą Dobrą Nowinę (Ewangelię) –
uwierzą i skorzystają z potęgi miłosierdzia wypływającego z ofiary Chrystusa. Wtedy
ta wiara stanie się przyczyną odblokowania stłumień czyli neutralizacji szkodliwych
programów podświadomości, które mogą być z resztą nieustannie usuwane,
chociażby w ramach terapii zwanej spowiedzią, w ramach której wierni muszą: uświadomić
sobie grzech, nazwać grzech i wzbudzić konsekwencje grzechu, odczuwając żal i
postanowienie poprawy, ewentualnie konieczność zadośćuczynienia – czyli
neutralizując konfliktowy program - o
pardon - grzech. Jest to metoda dla wszystkich, ale szczególnie dla tych,
którzy są ubodzy w duchu, czyli nie chcą, nie umieją i nie mają
możliwości lub czasu, zrozumieć swych blokad generowanych w oparciu o
podświadomość, a potrzebują prostego antidotum. Dlatego właśnie Pan Jezus mówi,
że do nich należy Królestwo Niebieskie, bo ci najczęściej nie zastanawiają się,
tylko realizują spontanicznie i rozwiązują swe konflikty na bieżąco bez
tłumienia ich.
Bo pamiętajmy, że tłumienie nierozwiązanych konfliktów
psychiki niezależnie z jakiego źródła pochodzą prowadzi do strachu, a strach,
zgodnie ze wschodnim nauczaniem włożonym w usta mistrza Jody z „Gwiezdnych
wojen”, prowadzi do gniewu, gniew zaś do nienawiści, nienawiść do cierpienia, a
cierpienie na „ciemną stronę mocy”, czyli do odczuwania satysfakcji z czynienia
zła bliźnim.
I znowu, warunek podobny jak dla pierwszej
drogi, że wiara w możliwość zmiany musi być żywa, równorzędna niezachwianemu przekonaniu
i 100% pewności.
Jeżeli nie jest, żadna modlitwa nie pomoże !
Stąd, brak skuteczności zdecydowanej większości modlitw i zwątpienie wiernych,
ale też sukcesy ruchu Odnowa w Duchu Świętym, który stawia na żywą wiarę i
modlitwę w uniesieniu.
W tym miejscu pierwsza i druga droga pokrywają
się, gdyż obie oparte są o wzbudzenie wewnętrznej iskry – przekonania i wiary,
że zmiana jest możliwa i wykonalna i że już się dokonała.
Dla uchwycenia tematu od strony duchowej polecałbym
przeczytać Ewangelie i Listy Apostolskie oraz Ignacjański rachunek sumienia
dostępny na stronie: https://jezuici.pl/rachunek/ , a
także „Wyznania” św. Augustyna.
Kazimierz
Flak
Ważniejsze wykorzystane źródła:
Brian Tracy „Potęga pewności siebie”
Bruce Lipton „Przeskok
ewolucyjny”
Gerard Athias „Programy rodzinne twoich chorób”
Pismo Święte Nowego Testamentu
Rudolf Steiner „O
wychowaniu dziecka z punktu widzenia wiedzy duchowej”
Rupert Sheldrake
„Nowa Biologia”